0 Members and 1 Guest are viewing this topic.
Witam serdecznie, w dniu dzisiejszym komputer zawiesił się w trakcie przeglądania internetu, nie reagował na nic włacznie z ctrl+alt+delete czy ctrl+tab+esc. Czekałem 5 min aż się odpali i w końcu wyłączyłem przyciskiem zasilania. Od tej pory występuje następujący problem:- podczas uruchomienia trybu awaryjnego z obsługą sieci wszystko jest ok- ale podczas odpalenia komputera normalnie urządzenie się uruchamia (brak alertów sygnałowych od biosa), wchodzi ekran z "zapraszamy" i pulpit... po czym komputer przestaje reagować na polecenia (klikanie na jakąkolwiek ikonę w pasku szybkiego uruchamiania nie powoduje reakcji, podobnie z ikonami na pulpicie czy z menu start.) JEDYNE co działa to kursor myszki (co ciekawe po najechaniu na ikony na pasku uruchamiania wyświetla ich nazwy bez problemu).odpaliłem skrótem ctrl+tab+esc menadżer zadań - w trybie awaryjnym zużycie CPU jest małe z oczywistego względu, ale oscyluje w okolicach 5-7%. W przypadku uruchomienia normalnego (czyli kiedy problem ma miejsce) CPU ma dokładnie 0% zużycia i jedynie od czasu do czasu wskoczy na 1, max 2%.Uzycie pamięci fizycznej i tu i tu jest na podobnym poziomie - 20-30%Nie mam bladego pojęcia co robić. Póki co próbowałem:- restart co oczywiste- przywrócić system dzięki narzędziu przywracania do stanu sprzed 3 dni (zadziałało, nic nie dało)- odpalić w trybie awaryjnym cmd.exe i wpisać "sfc scannow" (dało znać że naprawiło błedy, znowu zero różnicy)Co jeszcze? Avast (antywirus) nie odpala się w trybie awaryjnym nawet po odpaleniu go ręcznie (acz nie wiem, czy wynika to ze specyfiki trybu czy problemów z softem)Menager urządzeń nie zgłasza problemów (uprzedzając pytanie "wykrzyknik" to port USB do jakiego teraz podłaczyłem telefon (bateria zdychała i musiałem jakoś zdjęcie zasilacza wrzucić) po odpięciu kabla wykrzyknika brak, testowałem i czy podpięty czy nie problem jest taki sam):CPUZ:GPUZ:HD Tune:EDIT: Mój ty smutku... niepokoił mnie ten pojedynczy czerwony slot w HD Tune, co prawda szansa na to iż w nim akurat jest problem była jak 1:1000 ale pomyślałem sobie "Z moim fartem to tam pewnie siedzą wszystkie najważniejsze pliki windowsa" i postanowiłem na zaś sprawdzić błędy przy rozruchu w ten sposób: Co się okazało? Znalazł tych baboli całkiem sporo i wszystkie powiązane z avastem (antywir, wspominałem, że się nie odpala, ale sądziłem, że chodzi o tryb awaryjny a nie jego samego):po tym odpaliłem komputer ponownie i... eureka - działa :O Przynajmniej na razie bo póki co chodzi może 10 min. dam znać wieczorem po 22 jak już robotę skończę więc póki co prosiłbym o niezamykanie wątku...Swoją drogą czy możliwe jest by bład antywirusa paraliżował procesor? Niby antywirus instaluje się 'blisko środka systemu' jak gdzieś czytałem, ale nie sądziłem, że aż tak... no i to by wyjaśniało dlaczego na awaryjnym było ok - wtedy po prostu avast się nie odpalał i nie miał jak bruździć xD